Tarta z malinami

Pierwsza podróż w tarty odbyła się zeszłego lata. I była to krótka, lecz bardzo smaczna przygoda. Tego lata, które jak co roku zaskakuje mnie tym, że zbyt szybko się kończy :O , zdecydowałam się piec ich znacznie więcej. Z pewnością pojawi się tarta z łososiem, fetą, szpinakiem oraz kilka słodkich. Prawdopodobnie nie będę umieszczać ich osobno, tylko zbiorę w jeden wpis, łącznie z kilkoma przepisami na ciasta słodkie jak i słone. I jeszcze jedno. Tarty nie da się zepsuć, więc nie ma się czego bać. Do dzieła :)

Potrzebujemy:

CIASTO
- 250 g mąki
- 100 g masła pokrojonego w kostkę
- 100 g cukru pudru
- mała szczypta soli
- 2 średnie jajka

 KREM
- 200 g białej czekolady
- 200 ml śmietany 36%

Maliny lub inne owoce sezonowe

Mąkę i cukier puder przesiewamy na stolnicę. Dodajemy szczyptę soli i masło. Szatkujemy wszystko nożem. Wbijamy dwa jajka i zagniatamy jednolite ciasto. Owinięte w folię, wkładamy do lodówki na minimum godzinę. Następnie rozwałkowujemy na grubość ok 4 mm, wykładamy nim posmarowaną tłuszczem formę i ponownie wkładamy do lodówki na  20 minut. 
Wyjmujemy z lodówki, nakłuwamy widelcem, przykrywamy papierem do pieczenia, a na papier wysypujemy fasolę dla obciążenia, by ciasto nie urosło podczas pieczenia. Pieczemy w 190 stopniach przez 20 minut. Po tym czasie ściągamy papier z fasolą i pieczemy na złoto ok. 10 minut.


Czekoladę rozpuszczamy w kąpieli wodnej, lekko przestudzamy. Śmietanę ubijamy i łączymy z czekoladą. Masę wykładamy na przestudzony spód tarty i dekorujemy malinami. Koniecznie wkładamy do lodówki na minimum godzinę, by masa zgęstniała.




Komentarze

Popularne posty